W szarówce przedświtu dwaj wędrowcy objuczeni plecakami i niezbędnymi dodatkami do nich wyruszają na bezkresne równiny Neverweldu. Oprócz typowo wędrowczego ekwipunku, mają w rękach jakieś dziwne przyrządy. Przyzwyczajona do niezwykłych gości miejscowa ludność z umiarkowanym zainteresowaniem podgląda ich poruszenia. Jeden z mędrców (osoby w określonym wieku mają w Neverweldzie status mędrca) postanowił jednak zapytać niezwykłych wędrowców o cel ich wypadu:
– Młodzi ludzie – zagaił i spowodował ich zatrzymanie, bo mędrcom należy odpowiadać z szacunkiem – Rozumiem, że to nie jest tradycyjny wypad na ryby przy Smoczym Jeziorze?
Bardziej korpulentny z wędrowców bez chwili zwłoki odpowiedział:
– Nie mędrcze! Pojawił się nowy twór o nazwie grzybodolina i zamierzamy odkryć jego położenie.
Mędrzec dostojnie pokiwał głową, aż jego śnieżnobiała broda wykonała szeroki ruch i odpowiedział:
– Wykrywacze metali nie wydają się dobrymi przyrządami do szukania grzybów! – przez chwilkę myślał i kontynuował swoją myśl – … znacznie lepszym pomocnikiem byłaby grzybiarka, która grzyby czuje w odległości zasięgu wzroku!
– Niestey, nie znamy jej – szczuplejszy wędrowiec włączył się do rozmowy, co wywołało nieoczekiwaną reakcję mędrca, który wstał przed nim i głęboko się ukłonił. W głębokim pochyleniu z wielkim szacunkiem powiedział:
– Wasza Królewska Mość nie musi nikogo szukać. Sługa Majestatu prosi, aby król raczył zatrzymać się na najbliższym popasie, a grzybiarka przybędzie do obozu królewskiego i udzieli niezbędnej pomocy!
– Będzie jak powiedziałeś, mędrcze.
cdn.