Jednak pewne funkcje wróciły! No cóż, w tej sytuacji należy ponownie przemyśleć decyzje i…
W Grzybodolinie ekspedycja natrafiła na jedną nieoczekiwaną z licznych trudności. Zaangażowanie sił obronnych Federacji było tylko tymczasowe i okręty z dnia na dzień opuściły niebezpieczny dla nich akwen. Jezioro śródlądowe okazało się bardzo aktywne chemicznie i okręty zaczęły tą aktywność odczuwać w sposób nie do przyjęcia dla floty. Silne naloty śniedzi zmusiły je do pospiesznego opuszczenia niebezpiecznych wód. Nie oznacza to jednak całkowitego wyrzeczenia się floty z udziału w ekspedycji. Dla sprawdzenia odporności okrętów na niesprzyjające warunki zapadła decyzja wysłania na wody jeziora jednostki drewnianej.
Liczono się z tym, że jego obecność na jeziorze Grzybodoliny może wywołać sprzeciwy, więc pospiesznie dozbrojono w broń automatyczną. Jednocześnie dowództwo floty zdecydowało się na testy sprzętu przeznaczonego do innych misji, gdzie też mogą występować ekstremalne warunki.
Sytuacja więc ogromnie się skomplikowała.